• Winda
  • Duży pokój
  • Gabinet
  • Łaźnia
  • Spiżarnia
  • Garderoba

Winda: Kamila Makowska

Drodzy Sąsiedzi, dzisiejszy wpis będzie refleksyjny, ale ... na pewno nie smutny! W towarzystwie osoby, którą za chwilę poznacie, pojawiają się tylko pozytywne emocje! Radość, spontaniczność, bezinteresowność, dobroć - to tylko kilka słów, które wpadają mi do głowy, gdy myślę o Kamili Makowskiej, dziewczynce, która ma zajawkę na ... ŻYCIE!

W zajawkowej Windzie BBS jedzie dziś Kamila Makowska!



Kamila Makowska - czternastoletnia dziewczynka, u której już w miesiąc po narodzeniu zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. Gdy wydawało się, że choroba została zwyciężona i wszystko jest na dobrej drodze, okazało się, że serce Kamili odmawia współpracy i niezbędny jest jego natychmiastowy przeszczep. Miesiąc po transplantacji, u młodej kobiety ujawnia się cukrzyca. Koszmar wydaje się nie mieć końca - rok temu u Kamili zdiagnozowano nowotwór- chłoniak Burkitta. Mimo wszystkich przykrych informacji, jakie Kamila miała okazję usłyszeć w ciągu kilkanastu lat swojego życia, nie wygląda nawet na przygnębioną! Wręcz przeciwnie - ta dziewczyna to wulkan pozytywnej energii, która postanowiła nie dać chorobie za wygraną - napisała do niej list i stworzyła bloga, na którym go opublikowała. W internecie Kamila rozlicza się ze swoją chorobą i w piękny, niesamowicie dojrzały jak na czternastolatkę sposób, pokazuje jak cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami. W promocji bloga pomogła Jej dziennikarka Martyna Wojciechowska, której dziewczynka jest wielką fanką. Dzięki niej, o blogu Kamili dowiedziała się rzesza Polaków, którzy śledzą Jej walkę codziennie, wysyłając tak ważne dla nastolatki słowa wsparcia.

Zaczynamy!

Najbardziej błahe pytanie: Czy lubisz gotowanie?
Tak, bardzo lubię gotować. W każdej chwili jak dobrze się czuję to piekę jakieś ciasta lub przyrządzam jakieś potrawy. Przyjemnie się gotuje jak innym smakuje i chcą więcej. Wtedy mam taką chęć do gotowania



No tak, w końcu na swoim blogu umieszczasz wiele przepisów. Czy to Twoje autorskie pomysły?
Większość przepisów również wymyślam. Lubię kombinować i łączyć smaki. Najbardziej lubię piec ciasta. Moim ulubionym daniem jest hiszpańskie danie paella. Uwielbiam kuchnię śródziemnomorska.

O pomoc w promocji bloga zwróciłaś się do Martyny Wojciechowskiej. Jak zareagowała na Twoją prośbę?
W czerwcu postanowiłam napisać do Pani Martyny. Powiedziałam sobie, a spróbuje. Co mi szkodzi? Dzień po napisaniu do niej prośby mi odpisała. Udostępniła mój blog. Byłam w ogromnym szoku. Tyle miłych komentarzy dostałam. Po prostu byłam podekscytowana. W ciągu dnia miałam, aż 47 tyś polubień.

Przejdźmy do poważniejszych tematów: Na blogu opublikowałaś wzruszający list do swojej choroby i wypowiedziałaś jej wojnę. Czy personifikacja choroby dodaje Ci sił na kolejne dni walki?
Tak, dodaję mi sił. Zawsze, gdy mam doła to czytam ponownie swój list do choroby. W ten sposób Uświadamiam sobie, że nie ma innej opcji niż zwycięstwo. Mam przecież dużo życia przed sobą, kochająca rodzinę, przyjaciół i czytelników. Skoro pokonałam białaczkę, przeżyłam przeszczep serca to czemu bym nie miała wygrać z chorobą? Moim listem i blogiem też motywuję innych ludzi. Większość znajomych mi dziękowało, że założyłam bloga, ponieważ inaczej już spostrzegają na świat.

W liście wspominasz o nienajlepszej kondycji psychicznej, którą udało Ci się pokonać. Powiedz, jak poradziłaś sobie ze stanami depresyjnymi, których doświadczyłaś? Czy możesz podpowiedzieć czytelnikom, jak z nimi walczyć i odnieść zwycięstwo?
Przed chorobą uprawiałam sport, chodziłam na zumbę, jeździłam na rowerze. Uwielbiałam sport. Niestety, gdy zachorowałam leżałam w łóżku przez 2 miesiące. Miałam na początku bardzo ciężką chemię, która niszczyła mi cały przewód pokarmowy, czyli śluzówki. Wszyscy myśleli, że będzie źle. No ale jakoś przez to przetrwałam. W maju wszyscy myśleliśmy, że to już koniec walki z nowotworem, która odniesie się sukcesem. Niestety chłoniak nie dał za przegraną. Wtedy ciągle chodził za mną list do napisania. No i napisałam go i opublikowałam na blogu.  Co do osób ze stanami depresyjnymi: Przede wszystkim nie poddawać się. Spójrzcie ile osób na świecie dowiadują się, że są poważnie chore, mają raka krwi. Każdy nosi swój krzyż. Pomimo, że zadajemy sobie pytanie Dlaczego? To i tak musimy walczyć. Większość osób przez chorobę dopiero otwiera oczy na świat. Np. Jak ja doceniam teraz każda chwilę. Jakbym ciągle zadręczała się pytaniami dlaczego ja? Lub:  po co mi takie życie? Co z tego, że wyzdrowieje jak w przyszłości będę musiała jechać ciągle do poradni ? To nie dla mnie takie pytania... ja wolę myśleć optymistycznie i cieszyć się życiem.

Stały punkt rozmowy w windzie, to piętro 5, czyli tzw. przerwa na Freestyle – co w głowie, to na języku:
„Każda chwila jest na wagę złota. Więc wykorzystuj ten czas najlepiej jak tylko możesz”. „Aby móc coś osiągnąć, nie możesz się poddawać i musisz dążyć do celu”. „Walcz do końca nawet, gdy stajesz się bezsilnym”... Życie ciągle nam rzuca kłody pod nogi. Miłość, trudne chwile, dołki i co niektórym choroby. Jak na razie, mam więcej wiadomości negatywnych niż pozytywnych jeśli chodzi o  chorobę,. ale pomimo tego się nie poddaje. Jak upadnę to wiem, że muszę się podnieść i iść dalej...

Mimo trudnej sytuacji zdrowotnej, jesteś szczęśliwa i radosna. Co poradziłabyś ludziom, którzy mimo pełnej sprawności fizycznej, czy korzystnej sytuacji materialnej notorycznie narzekają na swój los i zachowują się jak jego ofiary, nie doceniając tego, co mają?
Pamiętajcie kochani! Nieważne co nam przyniesie los. Musimy to przetrwać. Walcząc stajesz się silniejszym. Jak osiągniesz zwycięstwo będziesz dumny z siebie, że się nie poddałeś.

Twoja rodzina bardzo przeżywa chorobę, z którą się zmagasz. Mam wrażenie, że nigdy nie pozwalasz sobie na pokazanie im swoich słabości i starasz się ich nie obarczać. Powiedz, czy wiesz jak sobie radzą Twoi bliscy?
Moim bliskim na pewno jest ciężko. Tym bardziej, że po raz trzeci dostali tzw. nóż w plecy. Dzięki mojemu nastawieniu do choroby nie myślą, że się poddam. Oczywiście widzę u nich czasami chwile słabości łzy w oczach, ale staram się ich pocieszać. Walczę dla siebie i dla nich. Na początku choroby to oni mnie wspierali i pocieszali, ale teraz jest na odwrót. Musimy to wszyscy razem przezwyciężyć. później jedynie będziemy wspominać te złe chwile.

Mimo że sama cierpisz, nie zapominasz o przyjaciołach, którzy również potrzebują pomocy i wsparcia – często finansowego. Czy wśród Twoich szpitalnych znajomych, jest aktualnie ktoś, komu taka pomoc się przyda?
Jest dużo znajomych, którzy potrzebują wsparcia, a często idą na własną rękę. W szpitalu wolę pomagać innym chorym dzieciaczkom, żeby zapomnieli o chorobie. Rodzicom również pomagamy np. ostatnio założyłam stronkę dla mojego kolegi Bartka, który jest  też po przeszczepie serca. Niestety  zachorował na chłoniaka. Wspieramy jego rodzinę chociaż przez internet. Teraz ich stronka ma ponad 600 like. Z jednej strony fajnie mieć rodzinę onkologiczną, ale z drugiej strony jak komuś się pogorszy stan zdrowia, to jest straszne uczucie. Nie wiesz co mu powiedzieć, jesteś bezradny. Smutne to jest no, ale cóż takie życie.

Często zdarza się, że dorośli, którzy część dzieciństwa spędzili w szpitalu, pragną pomagać innym i wybierają zawód, który im to umożliwi, ze statystyk wynika, że najczęściej jest to kierunek medyczny – lekarz, pielęgniarka, rehabilitant. Czy należysz do grona tych osób, czy może zdecydowałabyś się na zupełnie inny fach?
Jest w tym trochę prawdy. Jak byłam po przeszczepie zamierzałam być kardiologiem, ale teraz raczej nie... Oczywiście bardzo lubię się uczyć biologii i interesuję mnie medycyna, ale to jest za duża odpowiedzialność. Jakaś pomyłka w lekach i możesz zabić kogoś. No zobaczymy co los mi przydzieli. Bardzo lubię języki obce. W przyszłości chcę nauczyć się biegle angielskiego, hiszpańskiego i trochę francuskiego oraz podróżować po świecie i poznawać kultury różnych krajów.

.... I PYTANIE OBOWIĄZKOWE........

Co trzymasz w swojej piwnicy?
W piwnicy posiadam: powidła, choinkę, instrumenty, oraz marzenia: Moim marzeniem jest wyzdrowieć i już nigdy nie zachorować. Podróżować po świecie oraz mieć kochającą rodzinę


Kamila, witam w Piwnicy BBS!!!


Jesteś niezwykłą dziewczynką, na pewno wygrasz z chorobą i spełnisz najskrytsze marzenia! Kto wie, może już wkrótce zabierzesz swoją rodzinę w egoztyczną podróż, o jakiej marzysz od dawna? Jestem przekonana, że to wydarzy się niedługo! Dziękuję za wywiad, jesteś najlepsza!
Drodzy Sąsiedzi, zapraszam na bloga Kamili! Pamiętajcie, nie można poddawać się bez walki!!! Zerknijcie na Kamilę, jej uśmiech mówi sam za siebie:)! Warto walczyć!





Emotikon griMoim marzeniem jest wyzdrowieć i już nigdy nie zachorować. Podróżować po świecie oraz mieć kochającą rodzin



    Standardowe Komentarze
    Komentarze Facebook

16 komentarze:

  1. "Każdy nosi swój krzyż" - święte słowa. Gratuluję wytrwałości i ogromnej dojrzałości. /gwrs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście każdy ma swoje troski i swój Krzyż i dostaje to, co jest w stanie udźwignąć, a podobno znieść można wiele..

      Usuń
    2. oj pewnie wiele...nawet jeśli nie osiągniesz celu, to dużo lepsze i tak jest to czego goniąc za nim się nauczysz. Aleksandro jesteś bardzo mądrą dziewczyną, tylko uważaj, bo podobno mężczyźni boją się takich kobiet.....ale chyba tylko ci mniej warci uwagi:) Pozdrowienia

      Usuń
  2. Czemu w tych komentarzach tyle pesymizmu, dla mnie kipi optymizmem- choroba to też życie. Owszem czasami można np. mieć ograniczenia w poruszaniu się, ale ile można zyskać, poznać i zrozumieć dzięki wyobraźni- takie życie też może być bogate, barwne i spełnione. Na to co nas spotyka nie zawsze mamy wpływ, ale jak reagujemy na to co się dzieje- zależy tylko od nas. Kamila jest wesołym promyczkiem z figlarnym spojrzeniem- jeszcze niejednemu chłopakowi w głowie zawróci :) On

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mieć przeważnie rację, Kamila jest tak mądra i zdeterminowana,a przez jej bloga kibicowało jej tak wiele osób- to musiało się tak skończyć, chyba najlepszy prezent na Święta, nawiązując do mojego komentarza- wiele radości i miłości z każdej strony życzę :)

      Usuń
  3. Kamilka jesteś niesamowita; Twoja wrażliwość wzrusza i zachwyca

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow tyle optymizmu! Kamila daje pozytywnego kopa energii kazdemu kto pozna jej nastawienie do zycia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dziewczynka ma nieziemską energię! W dodatku potrafi nią zarażać:) !

      Usuń
  5. CO TU TYLE ANONIMÓW?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można wybrać inną opcje podpisu :))).

      Usuń
    2. ale może ktoś ma nieładne imię lub nazwisko i taką opcję dla publicznego dobra wybiera :)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe! Niesamowita dziewczyna. Będę jej mocno kibicować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że o niej napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam Kamilę, że ma tyle energii i pozytywnego nastawienia. Często nawet w łatwiejszych sytuacjach ciężko jest być uśmiechniętym. Mam nadzieję, że i z tą chorobą uda jej się wygrać!

    OdpowiedzUsuń